Wielkimi krokami zbliża się przyjęcie urodzinowe. Przyjęcie nie byle jakie bo... motylkowe (tylko cicho sza, mała dama nic o tym nie wie).
Największą przyjemność sprawiło mi szycie motylkowego łańcucha.
Już się nie mogę doczekać miny jubilatki.
Pozdrawiam
.
Zapowiada się niezła impreza :-)
OdpowiedzUsuńPomyslowe.....
OdpowiedzUsuń